Każdy może być archeologiem? No, może kimś w rodzaju archeologa. Podobnie jak specjaliści z tej dziedziny, rozwijając nasze pasje sięgamy do różnych pokładów wiedzy i doświadczeń. Z dużą pieczołowitością i uwagą odkrywamy rzeczy dla nas nowe i je opisujemy. Ile w tych poszukiwaniach planu, a ile przypadku? Któż to wie? Co nas czeka po odsłonięciu kolejnego pokładu, po podjęciu kolejnego wątku? Czasami może to być nic nie warte znalezisko, innym razem… co najmniej mała niespodzianka.

Te archeologiczne skojarzenia – przyznaję, że naiwne – wywołała niewielka publikacja, owoc takiego penetrowania różnych zakamarków internetu pod wpływem mojej pasji fotograficznej. Jej autorami było dwóch Austriaków, dziennikarz Clemens Hutter i fotograf, Stefan Kruckenhauser. Książka pt. „Śmig. Tajniki zjazdu narciarskiego w Austrii” ukazała się w Wydawnictwie „Sport i Turystyka” w 1960 r. (do rąk polskich czytelników trafiła dwa lat po wydaniu austriackim).

Nie jest to typowy poradnik dla adeptów narciarstwa. Autorzy podeszli do tematu w sposób niekonwencjonalny. Z dużym poczuciem humoru przedstawili zawiłości stylu, jak i uroki narciarstwa. Na końcu publikacji zamieścili słowniczek pojęć z hasłami kreślonymi pełnym humoru piórem. Poniżej przytoczę kilka wybranych cytatów. Trzeba przyznać, że i polski tłumacz Stanisław Ziobrzyński miał spory wkład w budzący wesołość ton tych objaśnień.

Co jednak w pierwszej kolejności rzuca się w oczy w czasie wertowania tej publikacji, to liczne zdjęcia zimowe. Styl narciarskiego śmigu (wedeln, dosł. tł. merdanie ogonem) przybliżono na licznych zdjęciach. Ponadto opublikowano różne motywy związane z zimą i sportami zimowymi. O jednym z autorów, fotografie Kruckenhauserze, używającym aparatów z Wetzlar, wspomniałem w ostatnim odcinku podcastu. A teraz kilka wybranych cytatów z książeczki:

„Pies wywija ogonem na widok swego pana lub na zapach kiełbasy. Czy samo wywijanie sprawia mu przyjemność, tego jeszcze nie zbadano. Pewne jest tylko, że psy robią to od czasu kiedy w ogóle istnieją. Narciarz wywija na swoich nartach nie od początku swego istnienia, lecz od czasu kiedy się tego nauczył. Robi to chyba dlatego, że go to cieszy. Być może cieszy go również dziewczyna, która stojąc obok trasy śledzi jego ruchy” (s. 3)

„Zjazd szusem w alpejskim terenie może się często skończyć zupełnie nieoczekiwanie w jakiejś koleinie, lub co gorsza, po prostu na drzewie. Oceniając wartość kości i ewentualne koszty szpitala, lepiej przystosowywać szybkość zjazdu do własnych umiejętności i ukształtowania terenu.” (s. 7)

Wybrane hasła ze słowniczka…

Autor – człowiek, który popełnił tę książkę.
Góra – trzeba na to wejść, żeby patrzeć w dół.
Kanty – lepiej, żeby ich w życiu nie było, ale na spodniach i przy nartach wypada je mieć.
Myślenie – czynność mózgu, która ułatwia pracę nóg i ramion.
Zawalidroga – człowiek, który sam sobie przeszkadza w trasie.

Nie bądźmy zawalidrogami. Z zapałem śmigajmy szlakiem naszych pasji 😉

Podcast #wielkahistoriamalegoaparatu jest dostępny / The podcast #wielkahistoriamalegoaparatu is available::

NEWSLETTER

Jeśli chce Pani/Pan być na bieżąco informowana/y o najnowszych odcinkach podcastu, proszę o zapisanie się na bezpłatny newsletter i dołączenie do innych subskrybentów.
Zapisując się na newsletter, akceptuje Pani/Pan zasady opisane w Polityce prywatności.

Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest możliwe w każdej chwili.