Nie był zawodowym fotografem, ale bardzo lubił robić zdjęcia. Nie posiadał wyjątkowej kolekcji aparatów, ale mógł poszczycić się dobrze dobranym, wysokiej jakości sprzętem. Nie należał do aktywnych członków stowarzyszeń fotograficznych, ale umiał zachęcać osoby ze swego otoczenia do podążania ścieżką fotografa. Był skromnym miłośnikiem aparatu z Wetzlar, bo Leiką fotografował właściwie od zawsze. Przed laty podarował mi jeden ze swoich aparatów tej marki, podsycając rodzący się już zapał do zostania leikistą.
Fotografia odgrywała w naszych rozmowach dużą rolę. Georg lubił wspominać fotograficzną pasję swego ojca. Byłem pod wrażeniem zdjęć, które wykonał przed 1944 r. w ówczesnym Breslau, dziś Wrocławiu, mieście rodzinnym Drostów. Na jednym z nich widać zaśnieżony Ostrów Tumski z katedrą w tle. Zdjęcie (kolorowe!) wykonano z Wyspy Piaskowej. Na innym słynny szermierz z fontanny na placu Uniwersyteckim, jeden z symboli miasta także dziś, dumnie prezentuje swą broń. Część zdjęć przetrwała wojnę, rodzina wyjechała z miasta jesienią 1944 r. przed oblężeniem i zniszczeniem Wrocławia.
Przez wiele lat nie zwracałem uwagi na sprzęt, jakim Georg robił zdjęcia. Zdawałem sobie sprawę, że musiał być niezły, bo na Boże Narodzenie otrzymywaliśmy pięknie wykonane zdjęcia różnych motywów z kościołów, których uchwycenie wymagało i umiejętności i dobrego aparatu. Fotografie wyróżniały się jakością i wykonaniem. Kiedyś Georg wspomniał, że używa sprzętu Leiki, ale ponieważ było to w mojej fazie „kanonierskiej”, nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. Georg ze sprzętu analogowego przeszedł z biegiem lat na cyfrowy. Nie był upartym konserwatystą, doceniał walory nowych możliwości.
Przed kilku laty postanowiłem wrócić do fotografii analogowej. Po latach robienia zdjęć cyfrowo, chciałem zmiany, poniekąd powrotu do dawnej atmosfery towarzyszącej robieniu i wywoływaniu zdjęcia – niecierpliwego oczekiwania, zaskoczenia (przyjemnego lub nie). Pragnąłem bardziej skoncentrować się na kadrze, jego kompozycji i wykonaniu, a potem samodzielnym wywołaniu. Chciałem poświęcić więcej czasu nowemu rozdziałowi mej pasji, nie chodziło więc o szybkie i masowe fotografowanie.
Zadzwoniłem do Georga, mojego przyjaciela z Monachium. Podzieliłem się swymi pomysłami. Co wybrać, czy wracać do Canona? Odpowiedź była natychmiastowa. Georg stwierdził, że ma w szufladzie analogową Leikę, której już nie używa. „Prześlę ci ją, jak ci się spodoba, zatrzymaj i fotografuj”. Kilka dni później listonosz wręczył mi przesyłkę z Monachium. Była w niej Leica CL, jeden z najmniejszych modeli tej marki z obiektywem summicron 40mm. Zrobiłem pierwsze zdjęcia i przekonałem się, że tego właśnie szukałem. Łatwość robienia zdjęć zachwyciła mnie. To bardzo proste urządzenie. Ustawienie parametrów nie sprawiało trudności nawet po długiej przerwie. Mogłem skoncentrować się na radości fotografowania.
Jeden z entuzjastów Leiki, autor podcastu i publikacji popularyzujących aparat z Wetzlar, Michel Birnbacher często mawia, że wystarczy raz wziąć do ręki Leikę, by zarazić się pasją do niej na całe życie. W moim przypadku tak się stało. Zacząłem interesować się historią marki, jej produktami. Wstąpiłem do stowarzyszenia Leica Historica, jestem jego aktywnym członkiem. Wkrótce pojawiły się w moich zbiorach kolejne modele aparatu z Wetzlar, przybyły obiektywy. Nawiązałem znajomości i przyjaźnie z byłymi pracownikami zakładu w Wetzlar, z kolekcjonerami. Rozmowy z nimi są wielką przygodą, pasjonującą wędrówką po marce aparatu i jego … legendzie. CL ma w moim niewielkim zbiorze poczesne miejsce, była pierwsza, zapoczątkowała pasję, która trwa do dzisiaj. Obiektyw 40mm pięknie rysuje, sprawdza się w aparatach analogowych, ale i cyfrowych.
Georg Drost zmarł w Monachium 12 maja 2025 r. Będzie nam brakowało jego przesyłek, które każdy z jego krewnych i przyjaciół otrzymywał niezawodnie przed świętami. Wykonane ze smakiem i techniczną doskonałością zdjęcie naklejone na twardy kartonik, a wewnątrz historia obiektu oraz – co najważniejsze – serdeczne słowa od przyjaciela…
Podcast #wielkahistoriamalegoaparatu jest dostępny / The podcast #wielkahistoriamalegoaparatu is available::