Regularnie sprawdzam na różnych portalach aukcyjnych, czy pojawiają się broszury zakładów Leitza z Wetzlar wydawane po polsku. Przed II wojną światową firma miała swe przedstawicielstwa w Polsce, zainteresowanie produktami było całkiem spore. Wprawdzie kojarzymy Wetzlar przede wszystkim z produkcją aparatu małoobrazkowego, Leica, jednak heskie zakłady były znane z produkcji różnych precyzyjnych urządzeń optycznych, mikroskopów, w późniejszych latach także epidiaskopów.

Niestety, nie posiadam wykazu opublikowanych broszur po polsku (przynajmniej na razie na taki nie trafiłem). Pojawiające się co jakiś czas na portalach aukcyjnych wydawnictwa bywają niemałym zaskoczeniem. Tak było i tym razem. W czasie przeglądania oferty na allegro trafiłem na publikację poświeconą epidiaskopom.

Określenie to dzisiaj wyszło z użycia lub też jest rzadko stosowane. W moich czasach szkolnych (lata 70. i 80. XX wieku) urządzenia te były bardzo rozpowszechnione. Epidiaskop to rodzaj rzutnika, który łączy funkcje diaskopu i episkopu. Diaskop służy do wyświetlania materiałów przezroczystych (slajdów i przezroczy), które umieszczone są w specjalnym mechanizmie. Rzutnik powiększa obraz i wyświetla go na ekranie lub ścianie, umożliwiając oglądanie zdjęć w większym formacie. Nato-miast episkop umożliwia wyświetlanie obrazów z materiałów nieprzeźroczystych (książki, dokumenty, rysunki czy zdjęcia na papierze). Działa on na zasadzie oświetlania przedmiotu umieszczonego na specjalnej platformie i wyświetlania jego obrazu na ekranie. Zatem epidiaskop umożliwia wyświetlanie zarówno obrazów z przezroczystych materiałów, jak i nieprzezroczystych przedmiotów.

Produkcję diaskopów Leitz rozpoczął na początku XX wieku. Broszura w moim posiadaniu pochodzi prawdopodobnie z lat 30. XX wieku (nie ma daty wydania). Oferowane są w niej epidiaskopy jedno- i dwulampowe (odpowiednio Vh 400, Vh 325 i Vm) oraz różne przystawki. Podano też ceny. W podstawowej wersji (bez przy-stawek) epidiaskop Vh 400 kosztował 1160,85 zł, natomiast Vm 2577,30. Były to więc sumy poważne.

Dodatkowe informacje o rzutnikach Leitza można znaleźć na stronie internetowej wirtualnego muzeum, PRADOSEUM.

We wstępie do broszury Leitz w taki sposób przekonywał do zakupu swego produktu:

Epidiaskop uznany jest dzisiaj za idealny i wszechstronny aparat do projekcji. Użyty być może z pożytkiem, zarówno jako pomoc naukowa dla wszelkiego rodzaju szkół o okrężnych odczytów, jak też do celów towarzyskich i propagandowych. Zastosowanie epidiaskopu jako pomocy szkolnej pozwala na swobodne traktowanie przedmiotu nauczania i na stosowanie przy nauce tak dziś aktualnej metody poglądowej. Bez przeszkód więc można demonstrować aktualne ryciny, a wszelkie dyskusje nad rysunkami, planami, wykresami i tablicami odbywać się mogą w uproszczony sposób przed ekranem.

Firma była przekonana o wadze i znaczeniu obrazu, toteż przekonywała:

Obraz jest najskuteczniejszym środkiem propagandy, a skuteczność jego wzrasta w miarę możliwości równoczesnego objaśnienia i omówienia danego przedmiotu.

Tu akurat nic się nie zmieniło. Rozkwitły natomiast metody manipulowania obrazem i jego odbiorcą.

Wykaz publikacji po polsku na temat zakładów Leitza, a przede wszystkim Leiki za-mieściłem w odpowiedniej zakładce na blogu.

Leitza epidiaskopy. Ernst Leitz Wetzlar, b.r. i m.w., ss. 23.

Podcast #wielkahistoriamalegoaparatu jest dostępny / The podcast #wielkahistoriamalegoaparatu is available::

NEWSLETTER

Jeśli chce Pani/Pan być na bieżąco informowana/y o najnowszych odcinkach podcastu, proszę o zapisanie się na bezpłatny newsletter i dołączenie do innych subskrybentów.
Zapisując się na newsletter, akceptuje Pani/Pan zasady opisane w Polityce prywatności.

Wypisanie się z prenumeraty newslettera jest możliwe w każdej chwili.