Dotarła do mnie nieco spóźniona poczta poświąteczna. Wśród różnych przesyłek był najnowszy numer czasopisma Vidom. Jak zawsze w środku ciekawe artykuły. Zainteresują one specjalistów, ale także hobbystów. W jednym z artykułów poruszono problem obchodzenia się z kolekcjami. Ważny temat, wart uwagi.
Publikacje stowarzyszeń
Publikacje stowarzyszeń mają różny charakter. Jedne ograniczają się do zaprezentowania aktywności organizacji, inne – poza informacjami o działalności – proponują artykuły pogłębiające problematykę zainteresowań organizacji. Do drugiego rodzaju wydawnictw zalicza się czasopismo Vidom (wydawca: Leica Historica). Jest przygotowywane z dużą starannością tak pod względem merytorycznym, jak i edytorskim. W każdym wydaniu publikowane są artykuły, który poruszają różne aspekty dziejów aparatu Leica. Mają one rożny charakter. Omawiane są dzieje poszczególnych modeli, szczegóły związane z funkcjonowaniem aparatu. Ponieważ czasopismo drukowana jest na papierze kredowym, zdjęcia nawet najmniejszych detali są doskonale widoczne.
Najnowsze wydanie
Do nowego wydania wprowadza zdjęcie z okładki. Przedstawia prototyp Leiki 16 z 1959 r. Dirk K. Mann opisuje dzieje tego aparatu, od planów do modeli drewnianych. Artykuł ilustrują zdjęcia prototypu i faksymile dokumentów. O wykorzystaniu obiektywów do projektorów Leica w fotografii traktuje tekst Carstena Schoulera. Autor zamieścił też przykładowe zdjęcia. Rozwój uniwersalnego wizjera (Torpedo-Sucher) dla aparatów z wymienianą optyką przedstawili Marek Wójcik i Angela von Einem. W artykule opublikowali różne wersje wizjera, broszury reklamowe i cenniki.
Los kolekcji
Moją szczególną uwagę przykuł artykuł Marca Hocha pt. „Was bleibt?” („Co (po)zostaje?”). Autor poruszył w nim uniwersalny problem. Zastanawiał się nad losem kolekcji, które tworzone są przez lata. Ze śmiercią jej właściciela często dzielą los innych rzeczy po zmarłym. Są wyrzucane na śmietnik, albo sprzedawane za bezcen na pchlich targach. Jedynie nieliczne znajdują należne miejsce w muzeum. Hoch przytoczył jeden z przypadków kolekcjonera, który przez lata zbierał aparaty, obiektywy, broszury. Po jego śmierci, kolekcja została sprzedana i rozproszona. Nie pozostał po niej ślad. Zdaniem autora, los tej kolekcji powinien być ostrzeżeniem dla innych i jednocześnie zachętą do zadbania o dalsze odpowiednie warunki przechowywania jeszcze za życia właściciela:
To jest pamięć – napisał. A pamięć można pogłębić poprzez żywą wymianę, poprzez otwartość, entuzjazm i hojność. Możesz usiąść i napisać, jak to wszystko się zaczęło z Leiką. Co było powodem? Kto wpłynął na ciebie na twojej długiej drodze kolekcjonerskiej? Jakie były najpiękniejsze chwile z nią związane? Jakie były najgorsze? Jakie błędy popełniłeś? I dla kogo jest to ważne, bo właściwe widzenie i estetyczne rozumienie chroni przed zagubieniem się pośród całej tej wirtualnej rzeczywistości (…).
Postanowiłem uregulować sprawę wszystkich moich blogów. W przeszłości pojawiły się różne wątpliwości. Chcę podkreślić, że jest to moje hobby, pisanie tekstów, robienie zdjęć czy nagrywanie podcastów wykonuję w czasie wolnym i finansuję z prywatnych środków (poza podcastem #2historykow1mikrofon) . Nie wyrażam więc zdania instytucji, w których pracuję. Wpisy na blogu #wielkahistoriamalegoaparatu będę zamieszczać nieregularnie.
Podcast #wielkahistoriamalegoaparatu jest dostępny / The podcast #wielkahistoriamalegoaparatu is available::