Dla jednych jest po prostu piękna, dla innych praktyczna, bo świetnie leży w dłoni, jeszcze inni podkreślają jej zaskakujące możliwości uchwycenia chwili czy pejzażu. Wspólną cechą tych pozytywnych ocen jest związana z nimi fascynacja.
Leica, bo o niej mowa, nie pozostawia użytkowników obojętnymi. Nie jest po prostu aparatem. Jest mitem, który przekazują sobie pokolenia. „Kleine Negative, große Bilder”/„Małe negatywy, wielkie zdjęcia” głosił jeden z najbardziej znanych sloganów aparatu małoobrazkowego z niemieckiego miasta Wetzlar.
W podcaście #wielkahistoriamałegoaparatu chcę zająć się historią tego aparatu fotograficznego, jego twórcami, przedstawić najbardziej znanych fotografów go używających. Będzie interesować mnie okres III Rzeszy, jak i polscy użytkownicy. Terra incognita mojej (nie)wiedzy jest okres PRL. Czy fotografowano wtedy Leicą, czy tylko jej radzieckimi kopiami? Gdzie ją naprawiano? Czy wysyłano do zakładów w Wetzlar? Są to pytania, na które nie znam na razie odpowiedzi. Do podcastu zaprosiłem kolekcjonerów, inżynierów, specjalistów od napraw aparatu, jego obiektywów, ale i dodatkowych urządzeń, odległościomierzy i innych.
Leica ma już ponad 100 lat. Jej twórcą był niemiecki konstruktor, Oskar Barnack, który zbudował prototyp, tzw. Ur-Leica, na przełomie 1913/14 roku. Po pierwszych pozytywnych doświadczeniach w fotografowaniu Leicą przyszła I wojna światowa i powojenny kryzys gospodarczy w Niemczech. Do masowej produkcji wprowadzono Leicę dopiero po targach w Lipsku w 1925 roku. Inną trudnością były przyzwyczajenia fotografów, tak zawodowców, jak i amatorów.
Królował wtedy format 9X12. Torba fotografa były wypełniona tuzinem kaset z płytami i adapterami do błon płaskich. Nieodłącznym atrybutem fotografa był ciężki statyw. Początkowo Leicę traktowano jako zabawkę, aparat nienadający się dla poważnego fotografa, a nawet fotoamatora. Wkrótce jednak musiano zrewidować te opinie. Leica zrewolucjonizowała fotografię pod względem technicznym, estetycznym i kulturowym. Bardzo szybko zaczęto używać określeń, jak „nowa fotografia”, „nowe widzenie / postrzeganie” świata.
Albrecht Goes, niemiecki pisarz i teolog protestancki, zajął się tematem Leiki z perspektywy kulturoznawczej i jednocześnie podkreślił jej znaczenie dla naszego spojrzenia na świat:
Znasz przecież tego młodego człowieka, pisze w swojej Rozmowie o fotografii (1938), który ma aparat zawieszony na brązowym skórzanym pasku na wysokości klatki piersiowej. Panie, to jest cyklop Polifem dwudziestego wieku, prawdziwy jednooki. Rozbij mu Leicę, bez żadnego odyseuszowego okrucieństwa, a człowiek ten stanie się ślepy.
Do nowego aparatu przekonywały cechy konstrukcyjne, kompaktowa budowa, precyzyjna mechanika i wymienna, doskonała optyka.
Wyśmiewana początkowo Leica stała się pięknym dziełem geniuszu i pracy ludzkiej – pisał Rajmund Sonnenfeld w 1 numerze „Moja Leica” z 1936 r., a znalazła się wszędzie i w każdej dziedzinie działalności fotografa.
W edytorialu do pierwszego numeru tego czasopisma z 1936 roku ogłaszano:
LEIKISTKI I LEIKISCI!
Ofiarujemy Wam nowe pismo, które podejmie zadanie ułatwienia swym Czytelnikom sukcesów w dziedzinie pięknego sportu, umiejętności lub sztuki, jaką jest fotografja.
Posiadamy wszyscy Leikę, przyrząd zbudowany w każdym milimetrze mądrze, celowo i precyzyjnie; — arcydzieło techniki, zaczarowaną skrzyneczkę, której zadaniem jest chwytać najpiękniejsze promienie słońca, utrwalać nasze wzruszenia estetyczne, przyjemne chwile, wesołe lub ciekawe zdarzenia i najmilsze twarze.
Od zwykłego zdjęcia pamiątkowego, aż do wartościowego obrazu artystycznego, reprodukcji, czy zdjęcia naukowego, — wszystko można wykonać Leiką, ale trzeba ją poznać.
Bez podstawowych wiadomości o fotografowaniu, nie mo że przeciętny amator uzyskać pomyślnych rezultatów, swej pracy i nawet drobne przeszkody, których nie będzie umiał pokonać, zniechęcą go i odsuną od fotografii. Leikista zaawansowany, również musi się uczyć i pogłębiać swą wiedzę chociażby z uwagi no stały i szybki rozwój nauki o fotografowaniu kamerą miniaturową.
Poznawajcie więc Leikę i uczcie się posługiwać nią, a my ze swej strony dołożymy starań, by ułatwić Wam to zadanie, służąc pomocą i radą.
REDAKCJA
W podcaście #wielkahistoriamałegoapartu chcę zmierzyć się z mitem Leiki. W Polsce brak opracowania historii tego aparatu fotograficznego, ale historia techniki, jak i historia wizualna prężnie w ostatnich latach się rozwijają. Więc może na mały aparat z Wetzlar przyjdzie czas profesjonalnych badań. Na razie zapraszam do mojego podcastu. Interesuje mnie historia, ale też znaczenie kulturowe tego rozdziału dziejów fotografii. Zapraszam do słuchania, komentowania, a także współpracy. #wielkahistoriamałegoaparatu
Podcast #wielkahistoriamalegoaparatu jest dostępny / The podcast #wielkahistoriamalegoaparatu is available::